Pizzeria Krokodyl na gdańskiej Zaspie
Pizzeria Krokodyl jest jedną z dwóch pizzerii w Gdańsku. Obie są do siebie bliźniaczo podobne pod kątem proponowanego menu. Jedna z pizzerii mieści się na Morenie i tę zostawimy sobie na kiedy indziej. Druga pizzeria mieści się na Zaspie i to tę pizzerię odwiedziliśmy, aby sprawdzić jak dobrze można się w niej najeść. Tak naprawdę pizzeria Krokodyl jest jedną z najstarszych pizzerii w okolicy. Lokale tego typu mają pewne przypadłości i kultywują dawne zwyczaje. Czy tak samo jest na Zaspie? Podniebienia Polaków się zmieniają i są coraz bardziej wymagające. Opinie pod tym lokalem w Google znaleźć można różne. Z drugiej, jednak strony jest to jedna z popularniejszych knajp wśród moich znajomych z okolic Brzeźna, Przymorza czy zaspy. Sprawdźmy, zatem żarcie w Krokodylu.
Pizzeria Krokodyl, Gdańsk.
Pizzeria zyskuje klientów w dużej mierze dzięki swojej lokalizacji i nie da się tego ukryć. Lokal znajduje się przy alei Jana Pawła II 11 w Gdańsku. Bardzo blisko mola w Brzeźnie, Parku Prezydenta Ronalda Reagana i dużego blokowiska. W pizzerii zdarzało mi się być wcześniej z dosyć prozaicznego powodu, mianowicie po plażowaniu lub spacerowaniu do Krokodyla było blisko.
Bliskość okolicznych, dużych blokowisk sprawia, że Pizzeria Krokodyl wiele zamówień realizuje "z dowozem". Przyznam szczerze, że osoby mieszkające na zaspie pizzerię znają w znacznej większości. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żebym zobaczył zaskoczenie na twarzy mieszkańca Zaspy, gdy o tej knajpie wspomnę.
Restauracja mieści się w niewielkim pawilonie wzdłuż wcześniej wspomnianej ulicy Jana Pawła II. Nie sposób jej nie zauważyć podczas poszukiwań knajpy, gdy człowiek głodny. Ci, którzy miną amerykańską śmieciówkę z kurczakami w następstwie zobaczą przez szyby swojego auta Pizzerię Krokodyl. Bezpośrednio przy restauracji znajduje się dość spory parking na którym miejsce jest niemal zawsze.
Co zjeść w Pizzerii Krokodyl?
Wchodzimy do knajpy. Restauracja to dosyć przyzwoicie przygotowany lokal w dosyć stonowanym stylu niezbliżonym do niczego. Na wejściu rzuca nam się logo restauracji. Znaleźć możemy kilka stolików, duży telewizor i bar przy którym składamy zamówienia. Plusem lokalu, moim zdaniem jest dużo światła wpadającego przez duże okna.
Po kilku krokach i znalezieniu stolika narzuca się zapach kuchni, który unosi się w restauracji. Najprawdopodobniej wentylacja w budynku, lub jej brak sprawia, że czujemy zapach frytek sprzed kilku lat. Zamówienia składa się przy barze. Zamówienie, jednak dostarcza serwis. Bardzo miłe panie i panowie pracują w restauracji co warto zaznaczyć. Toaleta jest dosyć skromna, na kluczyk z baru. Ten sam kluczyk zamyka, również drzwi od środka aby nikt nas nie przyłapał na wykonywaniu czynności.
Menu restauracji to zwykła ulotka. Ta sama, która jest dołączana do zamówień "na dowóz". Tutaj warto zaznaczyć, że dla obu restauracji Krokodyl w Gdańsku menu jest takie same. Pozycje w menu to eldorado głodomorów lubiących zapychać się różnego rodzaju węglowodanami i smażonymi mięsami. Do wyboru są nie tylko pizza ale i burgery, makarony, dania obiadowe, gyrosy, zupy, kebaby, ryby a nawet desery. Przeróżne dania wegetariańskie. Są, również alkohole. Popularność mają wszystkie, niemal dania. Stoliki wypełnione są "dewolajami", zupami i frytkami. Widać, że tradycja ciężkiego, polskiego obiadu w knajpie raz na tydzień ciągle żyje.
Mimo sporego menu udało mi się je nieco przestudiować i moją uwagę przykuła wątróbka. Na wątróbkę się jednak nie zdecydowałem. Jeśli chcecie wiedzieć jak smakuje dobra wątróbka odsyłam Was do wpisu i relacji z gdyńskiego Cozzi. Tradycyjnie na warsztat wjeżdża tego dnia pizza. Prawdziwy głodomór - podróżnik myśli tylko o dużej ilości słonych węglowodanów i zimnym piwie.
Zamówienie składam przy barze i tu pada dawno niesłyszane pytanie - "jakie sosy?". Skoro jedziemy klasyką to klasyką biorę ostry i czosnkowy. Płatność przez terminal, piwka w butelkach wyjmuję z lodówki obok. Proszę panią za barem o otwieracz, siadam i czekam. Po kilku chwilach serwis donosi zamówienie składające się z dwóch standardowych picek. Na stole są już sztućce, dwa sosy i ulotka menu. Pizza to przygotowany w dosyć specyficzny sposób popularny jeszcze kilka lat temu. Zaskakujące jak ta kuchnia w Polsce się zmieniła i jaką ewolucję przeszła. Dziękuję Restauracji Krokodyl za uświadomienie mi tego. Składniki na placku to typowe dostawy z Makro, jak i samo ciasto przypominało smak z dawnych czasów. Całość dosyć słona ale dobra. Jak to mówi Magda Gessler - "polska pizza". Takie danie odpowiada wielu osobom i mi też. Dokładnie pamiętam jak taka pizza była standardem w każdej knajpie i wiadomo było czego się można spodziewać już na wejściu.
Komentarze
Prześlij komentarz